„Mam za sobą wiele sesji” – co naprawdę oznacza to dla agencji i profesjonalistów? #
Jeśli jesteś początkującą modelką i planujesz zgłosić się do agencji albo szukasz płatnych zleceń, pewnie myślisz:
„Mam już sporo zdjęć, więc mam doświadczenie”.
Ale… czy na pewno?
Dla wielu dziewczyn pozowanie do zdjęć z fotografami, makijażystkami czy fryzjerkami oznacza „zbieranie doświadczenia”. Czasem są to sesje TFP (czyli zdjęcia za zdjęcia), czasem drobne zlecenia. Problem pojawia się wtedy, gdy taka osoba zgłasza się do agencji lub klienta i pisze:
„Mam już duże doświadczenie, bo pozowałam wiele razy.”
Tylko że… to nie zawsze robi wrażenie.
Dla kogo były te sesje? #
To jedno z najważniejszych pytań, jakie zadają sobie profesjonaliści. Bo liczba sesji sama w sobie niewiele mówi.
Dla agencji lub klienta liczy się przede wszystkim:
Dla kogo pozowałaś?
Jakie były efekty tych sesji?
Czy pracowałaś z prawdziwym klientem?
Czy wiesz, jak zachować się na planie zdjęciowym z briefem i presją czasu?
Czym różni się pozowanie od pracy modelki? #
Na pierwszy rzut oka to wygląda podobnie: aparat, światła, stylizacja. Ale różnica jest ogromna.
Pozowanie do zdjęć z fotografem hobbystą czy MUA to często swobodna współpraca – eksperymenty, zabawa, tworzenie czegoś „dla siebie”.
Praca dla marki to:
Wykonanie konkretnego zadania.
Zgodność z oczekiwaniami klienta.
Stylizacja dopasowana do produktu, nie do Ciebie.
Praca pod presją czasu, często z dużym zespołem.
Profesjonalizm i umiejętność bycia „narzędziem” kampanii.
Branża od razu to zauważa – czy zdjęcia są czysto artystyczne, czy faktycznie mają charakter komercyjny.
Czy 20 sesji bez marki to doświadczenie zawodowe? #
Krótka odpowiedź: nie.
Nawet jeśli masz dziesiątki zdjęć, ale żadna z sesji nie była realizowana dla marki lub klienta komercyjnego, to nie jest to traktowane jako profesjonalne doświadczenie.
To jest etap budowania portfolio, a nie jeszcze praca w branży.
Jak możesz to przedstawić lepiej? #
Nie chodzi o to, żebyś pomniejszała swoje działania. Chodzi o szczerość i świadomość etapu, na którym jesteś.
Zamiast pisać „mam duże doświadczenie”, możesz powiedzieć:
„Brałam udział w kilkunastu sesjach zdjęciowych – artystycznych, beauty i TFP. Aktualnie rozwijam portfolio i jestem gotowa na pierwsze komercyjne zlecenia.”
Taka wiadomość mówi: ✅ masz już obycie z aparatem,
✅ masz świadomość różnicy między pozowaniem a pracą zawodową,
✅ jesteś gotowa na nowy etap.
To o wiele lepiej działa na agencję niż samo hasło „mam doświadczenie”.
Co zrobić, by zdobyć prawdziwe doświadczenie? #
Zrób testowe zdjęcia komercyjne – stylizowane jak e-commerce, lookbook, beauty.
Zgłoś się do projektu edukacyjnego, który przygotowuje do pracy z klientem.
Zbuduj portfolio zróżnicowane tematycznie – nie tylko kreatywne, ale też użytkowe.
Pracuj z fotografami, którzy znają rynek i pomogą Ci się rozwijać w dobrą stronę.
Podsumowanie #
Nie chodzi o to, byś przestała pozować do sesji TFP czy beauty – to świetny sposób na naukę. Ale pamiętaj, że branża rozróżnia pozowanie od pracy zawodowej. Im szybciej zrozumiesz, jak myślą agencje i klienci, tym łatwiej będzie Ci się rozwijać.
Masz za sobą wiele sesji? Super. Teraz czas na kolejny krok.