Nasza wartość jest sumą naszych wartości

W świecie modelingu często słyszysz o tzw. „długu modelki” (model debt).
Brzmi groźnie? Trochę jak kredyt w banku albo zaległa rata za telefon?

Spokojnie.
Nie chodzi o mafię. Ale warto wiedzieć, o co chodzi, zanim się zgodzisz na coś, czego nie rozumiesz.

📌 Co to w ogóle jest „dług modelki”?

Dług modelki to koszty, które agencja ponosi na początku Twojej kariery – z założeniem, że Ty im to potem „odbijesz”, kiedy zaczniesz zarabiać.

Na przykład:

  • zdjęcia do portfolio,
  • testy i polaroidy,
  • szkolenia i warsztaty,
  • bilety lotnicze, noclegi, dojazdy,
  • promowanie Cię wśród klientów.

Agencja inwestuje – a Ty ją później spłacasz z własnych zleceń.

Problem pojawia się wtedy, gdy:

  • nie masz żadnego przygotowania,
  • myślisz, że wszystko „będzie za darmo”,
  • a potem jesteś zaskoczona, że zarabiasz… ale nie dostajesz wypłat.

To nie oszustwo. Ale to też nie bajka.

🧭 Jak się przygotować, zanim wyślesz zgłoszenie?

Nie musisz być modelką z billboardu.
Ale dobrze jest mieć cokolwiek – żeby agencja nie musiała wszystkiego robić za Ciebie.

🎯 Minimum:

  • naturalne zdjęcia (polaroidy),
  • kilka próbnych zdjęć/testów (mogą być nawet domowe),
  • podstawowa wiedza o tym, jak działa ta branża.

🔗 A jeśli nie wiesz, od czego zacząć, sprawdź nasz kurs dla początkujących:
👉 dyrdaponc.pl/kurs-1.html

Bez ściemy, bez presji, bez bajek.
Po prostu: co warto wiedzieć, zanim wejdziesz w to na serio.

💼 Jak wygląda spłata długu?

Kiedy już zaczniesz pracować, Twoje wynagrodzenie nie trafia w całości do Ciebie.
Najpierw agencja potrąca swoją prowizję. Potem odejmuje część na spłatę kosztów.

Przykład z życia:

  • Zarabiasz 1000 zł,
  • Agencja bierze 20–30% prowizji,
  • Zostaje Ci np. 700 zł,
  • Z tego kolejne 50% leci na spłatę długu,
  • Na Twoje konto wpada może 350 zł.

I nie masz wpływu na tempo spłaty.
Masz więcej zleceń = spłacasz szybciej.
Masz mniej = dług wisi dłużej.

⚠️ Na co uważać?

Nie każdy dług jest zły. Ale każdy może być nieprzyjemny, jeśli nie wiesz, w co się pakujesz.
Zwróć uwagę na:

  • 💬 Czy umowa jest zrozumiała? Czy w ogóle masz czas, żeby ją przeczytać?
  • 💸 Jak wysokie są prowizje? 10% to jedno. 50% to zupełnie inna bajka.
  • 📊 Jak rozliczany jest dług? Kto decyduje o tym, ile jeszcze „wisz”?
  • 🧾 Czy nie ma ukrytych kosztów? Zawyżone ceny zdjęć? Podróże za kilka tysięcy? Fikcyjne opłaty?

🗣️ Nawet Dominika Wysocka (zwyciężczyni Top Model) mówiła w wywiadzie, że jej agencja pokrywała koszty podróży i zakwaterowania… ale później trzeba było to „odrobić”. Tak to działa.

🤝 Jak się zabezpieczyć?

Nie musisz być prawnikiem. Ale musisz być czujna.

✔️ Czytaj wszystko, co podpisujesz (nawet jeśli to ma 12 stron).
✔️ Nie podpisuj niczego „na szybko” albo „bo tak trzeba”.
✔️ Konsultuj umowę z kimś dorosłym – rodzicem, prawnikiem, osobą z branży.
✔️ Zadawaj pytania. Nie ma głupich pytań – są tylko głupie długi.

🌟 Podsumowanie

Dług modelki to nie mit, ale też nie koniec świata.
To narzędzie, z którego agencje korzystają – i które może działać uczciwie… jeśli wiesz, co robisz.

Zapamiętaj:
✅ nic nie jest za darmo,
✅ ale wszystko można zrobić na jasnych zasadach,
✅ Ty masz prawo znać warunki, zanim je podpiszesz.

🧠 Ostatnia rada?

Im więcej wiesz – tym mniej dadzą Ci się wkręcić.
A jeśli czujesz, że jeszcze nie jesteś gotowa? To nie jest wstyd.

To rozsądek.

Daj sobie czas.
Przygotuj się.
Zacznij mądrze – zanim dług zacznie mówić za Ciebie.